Szanowny Panie Premierze!
Z niezwykłym zdziwieniem odebrałem Pańskie słowa, które wypowiedział Pan w sobotę 8 kwietnia podczas przemówienia na X Kongresie Republikańskim, dotyczące moich wystąpień na sali plenarnej Sejmu w dniu 7 kwietnia podczas sejmowej debaty na temat zmian w prawie farmaceutycznym. Komentując moje wolnorynkowe przekonania nazwał mnie Pan „młodym posłem o neoliberalnych poglądach gospodarczych dinozaura”, a także wskazał Pan, że stwierdzenia o powiązaniach z Fundacją Republikańską traktowałem jako obelgę w Pana kierunku.
Moje słowa skierowane do Pana, jako gościa honorowego X Kongresu Republikańskiego, nie miały na celu nikogo urazić. Było wręcz przeciwnie. Fundacja Republikańska została w moim wystąpieniu wspomniana jako pozytywny przykład organizacji pozarządowej, która sprzeciwiała się wprowadzeniu szkodliwej nowelizacji prawa farmaceutycznego. Wiele argumentów, którymi posługiwałem się podczas sejmowych debat na temat tego projektu pochodziło właśnie z komentarza Fundacji, w którym zawarta była bardzo wyraźna krytyka projektu tzw. „apteki dla aptekarza”.
W komentarzu Fundacji można było przeczytać, że „zdecydowana większość rynku – ponad 96% – jest kontrolowana przez polski kapitał”, że ”ceny leków (nieregulowane przez prawo) w aptekach sieciowych są o 9-12% niższe niż w placówkach indywidualnych”, a także że „w Europie nie ma dominującego modelu rynku – otwartego lub zamkniętego. Natomiast od wielu lat można zauważyć stały trend w zakresie liberalizacji regulacji występujących w większości krajów”.
Eksperci Fundacji, na których powoływałem się z całą sympatią, a nie po to by Pana obrazić, pisali również o tym, że „ograniczenia geograficzne w pełni uzależnią prowadzącego aptekę od woli właściciela lokalu, w którym ta funkcjonuje”, „umocni pozycję negocjacyjną wynajmującego i da mu możliwość nieskrępowanego podnoszenia czynszu bez obawy o utratę najemcy” oraz, że „zasada apteka dla farmaceuty spowoduje duże zmiany na rynku, włącznie z realizacją wysoce prawdopodobnego scenariusza stopniowej likwidacji większości sieci aptek”.
Konkluzja ekspertów Fundacji była niemal identyczna do mojej: „stopniowa likwidacja sieci aptek oraz istotne ograniczenie konkurencji na rynku farmaceutycznym spowodują ograniczenie dostępności leków dla pacjentów – poprzez trudności w dystrybucji, a także bardzo prawdopodobne podwyżki cen”, a „głównymi beneficjentami proponowanych regulacji staną się hurtownicy farmaceutyczni oraz producenci leków”.
Opinie te nigdy przez Fundację nie zostały wycofane. Dlatego też moje nawiązanie do Pańskiej współpracy z Fundacją Republikańską miało pokazać, że współpracuje Pan z organizacją, która zdecydowanie sprzeciwia się regulacjom rynku farmaceutycznego uchwalonym w zeszły piątek przez Sejm. To bardzo dobrze, że idee wolnorynkowe, które Pan uznał za właściwe „dinozaurom” są reprezentowane także przez Fundację, z którą bliskie kontakty, bo za takie należy uznać uczestnictwo w Kongresie jako gość honorowy, utrzymuje Pan Premier.
Z wyrazami szacunku
neoliberalny dinozaur
Jakub Kulesza