Opóźnienia inwestycji zawsze przynoszą negatywne i uciążliwe skutki. Pokrzywdzonymi są zawsze podwykonawcy, którzy za swoją ciężką pracę nie mogą otrzymać wynagrodzenia.
W imieniu poszkodowanych podwykonawców skierowałem stosowną interpelację do Ministerstwa Infrastruktury pytając m.in. o to, kto jest odpowiedzialny za obecny stan rzeczy oraz kiedy PKP PLK SA ureguluje płatności należne podwykonawcom.
Pełna treść interpelacji: http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=B5GHUT
Odpowiedź Ministerstwa: http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=B6AJ4E
Szanowny Panie Ministrze!
W połowie poprzedniego roku rozpoczęła się przebudowa linii kolejowej nr 7, pomiędzy dziewiątym miastem co do wielkości w Polsce a stolicą – pomiędzy Lublinem a Warszawą. W maju bieżącego roku pojawiły się pierwsze doniesienia, że na odcinku pomiędzy Dęblinem a Lublinem, realizowanym przez firmę Astaldi, występują duże opóźnienia robót w stosunku do harmonogramu oraz powstają zatory płatnicze na linii generalny wykonawca – podwykonawca. Z informacji jakie zostały mi przedstawione, jeden z podwykonawców dnia 19.06.2018 r. odbył spotkanie w Lublinie w siedzibie PKP z kierownikiem kontraktu z ramienia inwestora w sprawie przedstawienia sytuacji na w/w kontrakcie. Podczas tego spotkania zapewniano podwykonawcę, że zatory płatnicze są chwilowymi problemami generalnego wykonawcy, a PKP cały czas kontroluje wszystkie sprawy z tym związane. Oprócz tego padły informacje, że bez względu na to co się wydarzy w najbliższym czasie, PKP PLK nie ma zamiaru zrywać kontraktu, ponieważ w obecnych czasach i w obecnej sytuacji rynkowej nikt tego kontraktu nie zrealizuje za takie pieniądze. Słowa pana kierownika kontraktu świadczą o tym, że realizując tak złożoną Inwestycję powinno dołożyć się wszelkich starań, aby na bieżąco interesy wszystkich stron były zabezpieczone.
Mijają kolejne miesiące, pojawia się coraz więcej niepokojących informacji na temat realizacji kontraktu. Dnia 22.08.2018 r. w Puławach pojawił się pan premier Mateusz Morawiecki aby hucznie otworzyć długo wyczekiwaną obwodnicę. Po tej uroczystości pan premier udał się do Dęblina na budowę linii kolejowej, która jest realizowana przez innego wykonawcę, gdzie roboty są prowadzone w sposób zadowalający. Niestosownym jest ukazywanie pozytywnego obrazu budowy w momencie kiedy powszechnie wiadomo, że w tym samym czasie na odcinku, gdzie roboty prowadziła firma Astaldi, opóźnienia sięgały już ponad pół roku. Obecnie mamy początek października a z nim potwierdzone informacje, że firma Astaldi zerwała umowę z PKP PLK. Ponadto odbyły się dwa spotkania pomiędzy podwykonawcami a PKP, którzy mają nieopłacone faktury przez Astaldi za wykonane prace. Pierwsze spotkanie odbyło się dnia 01.10.2018 r. w siedzibie PKP w Lublinie, a drugie dnia 03.10.2018 r. w siedzibie PKP w Warszawie. Na żadnym z tych spotkań nie było przedstawicieli generalnego wykonawcy czyli firmy Astaldi. Spotkania te przynoszą dość zaskakujące doniesienia, a mianowicie, że firma Astaldi nie zgłaszała swoich podwykonawców do Inwestora, nikt ze strony Inwestora nie weryfikował, kto faktycznie realizuje prace na budowie. PKP poinformowało także, że Astaldi od czerwca bieżącego roku nie wystawiło żadnej faktury za wykonane roboty, co miało bezpośrednie przełożenie na obecną sytuację związaną ze zgłoszeniem się ogromnej liczby podwykonawców o zapłatę od PKP.
W związku z tym na podstawie Konstytucji RP z 1997 roku art. 115 i ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora z 1996 roku art. 14 ust. 1 pkt 7 i wprost wynikających z regulaminu Sejmu RP art. 192, proszę Pana Ministra o odpowiedź na poniższe pytania:
- Kto jest odpowiedzialny ze strony Inwestora za przedstawiony stan rzeczy?
- Dlaczego pomimo informacji dobiegających od kilku miesięcy z terenu budowy nie zostały powzięte żadne kroki, które pozwoliłby w jakiś sposób poprawić sytuację?
- W jaki sposób był prowadzony nadzór nad robotami przez inwestora skoro osoby, które były w bezpośredni sposób odpowiedzialne za realizację kontraktu ze strony inwestora już nie pracują?
- Skoro PKP nie wiedziało o wielu firmach pracujących na danym kontrakcie to dlaczego nikt nie prowadził weryfikacji na budowie, o tym kto faktycznie prowadzi roboty?
- W jaki sposób zostaną zaspokojone potrzeby finansowe podwykonawców, zarówno tych zgłoszonych jak i niezgłoszonych, którzy pracowali na tym kontrakcie, świadczyli swoje usługi bądź byli dostawcami materiałów?
- W jakim czasie zostaną wyżej wymienione należności zaspokojone?
- Jakie konsekwencje poniesie firma Astaldi w związku z zerwaniem kontraktu?
- Czy PKP jest w posiadaniu gwarancji bankowych lub ubezpieczeniowych złożonych przez firmę Astaldi i czy takowe będą uruchomione w celu spłaty podwykonawców?
- W jaki sposób PKP chce prowadzić dalsze roboty na tym kontrakcie, aby nie stracić dofinansowania z Unii Europejskiej?
Z wyrazami szacunku
Jakub Kulesza